środa, 12 stycznia 2011
Polecenie podwójne...
-Poczytałbym coś-powiedział w Święta mój Mąż,przeglądając mój stosik książek do przeczytania.
-Hmm,ale tu nie ma nic ciekawego...Nic dla faceta...-monologował.
Ano nic za bardzo,bo ani sensacji ani kryminałów nie czytam (kiedyś owszem były czasy,że sie zaczytywałam Koontzem,Cookiem,Smithem,Katzenbachem i Cobenem,ale mi przeszło).
-O,to wezmę-powiedział Mąż i wziął do ręki "Zwyczajnego faceta" Małgorzaty Kalicińskiej.
Zdumiałam się ,patrząc na jego wybór,bo ta książka wydawała mi się typowo "babską" pozycją.
Okazuje się,że się myliłam.Obserwowałam Męża przy czytaniu i juz wiedzialam,że ta książka jest dobra.Czytał w każdej wolnej chwili,śmiał się pod nosem,czasem głośno komentował. Szczerze mówiąc,to nie mogłam się doczekać,żeby ją skończył,bo sama chciałam się przekonać co ciekawego zaoferuje mi tym razem autorka " Domu nad rozlewiskiem".
Mąż przeczytał książkę w cztery dni i trafiła w moje ręce.
Wydawało mi się,że będzie to przyjemna i beztroska lektura,ot taka na miłe spędzenie czasu.
Okazuje się ,że jednak nie.
Bohater książki Wiesiek, nie ma pracy,jest na utrzymaniu żony i znosi w milczeniu jej nieobliczalny temperament.
Powiedzmy sobie szczerze-jest ofiarą przemocy,chyba tej najgorszej,psychicznej.
Żona Wieśka poniża go na każdym kroku.Ma niekontrolowane wybuchy złości,krzyczy,niszczy przedmioty ,by później beztrosko przejść do spraw życia codziennego,jakby się nigdy nic nie stało...Wyzwolenie z tego stanu rzeczy może przynieść Wieśkowi perspektywa pracy, daleko od domu, w zawodzie (jest stoczniowcem), za godziwe pieniądze.Nikt zresztą długo by się nie wahał na jego miejscu.Daleko od rodziny,od żony?Ale w spokoju:)I Wiesiek jedzie za chlebem do Finlandii.Daleko od domu znajduje prawdziwego przyjaciela,a także miłość,która pojawia się niespodziewanie,ale juz po decyzji mężczyzny o rozwodzie.Czy ma do tego prawo?Jak wszystko się skończy?Przekonajcie się,my tę pozycję,razem z Mężem polecamy:).
Dla mnie niesamowite jest to,że kobieta napisała tę książkę z perspektywy mężczyzny w taki sposób,że gdybym nie znała autora,w życiu nie domyśliłabym się,że jest nim kobieta.
"Zwyczajny facet"?- tak, polecamy:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ha ja sobie ja kupilam jakis czas temu :))) poki co lezy na stosie tych do przeczytania ;) przeczytam na pewno :)
OdpowiedzUsuńz tego co piszesz zapowiada się ciekawie...być może się skuszę...chociaż pierwszą książkę tej autorki udało mi się przeczytać jedynie w połowie...a na kolejne dwa tomy przeszła mi całkowicie ochota...w sumie nie wiem dlaczego?
OdpowiedzUsuńPatrz.A ja ostatnio zastanawiałam się czy kupić?
OdpowiedzUsuńo tej książce już czytałam, że ciekawa. jak mi wpadnie w ręce to z przyjemnością przeczytam! najbardziej znaną trylogię tej autorki też czytałam - pierwsza mi się bardzo podobała, druga słabo, trzecia średnio, ale były grube, a ja lubię jak jest CO czytać ;)
OdpowiedzUsuńJa się tak zaczajam na tą książkę:D
OdpowiedzUsuńI chyba w końcu kupię:)
mam tę książkę w planach do przeczytania, Mama dostała od mikołaja więc nie będzie problemu :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń