piątek, 29 lipca 2011

"Kwiaty od Artiego"-Bridget Asher

"Elspa, Eleanor, Heather, Ellen, Cassandra, Allison, Liz... Imiona kobiet z notesu mojego męża. Właściwie to imiona jego kochanek. Odeszłam, gdy odkryłam, że mnie zdradza. Wróciłam, kiedy dowiedziałam się, że umiera. Wściekła (i po czterech drinkach) zadzwoniłam do każdej z nich i powiedziałam: Artie umiera. Kiedy życzy sobie pani pełnić wartę przy łożu śmierci. Ku mojemu zdziwieniu przyjechały..."

tak zaczyna się niezwykła historia o miłości i przebaczeniu.Lucy odchodzi od męża i powraca na wieść o jego śmierci.Dowiaduje się jednakże,że mąż całe życie ją zdradzał.Przed ślubem związany był z licznymi kobietami,po ślubie także zdarzały mu się" spontaniczne zapomnienia i przypadki".
Na wieść o śmiertelnej chorobie męża, Lucy pomimo żalu,wraca by zająć się Artim.Natłok emocji i "bałagan w głowie",nie pozwala jej jednoznacznie stwierdzić,czy kocha go czy nienawidzi.
Jest szczerze zdziwiona,gdy ,po jej telefonach ,w drzwiach posiadłości pojawiają się kolejne kochanki męża.Pojawia się nawet syn Artiego,o którym dotychczas nie miała pojęcia.

To swoiste ,,oczekiwanie na śmierć" zmienia się w swojego rodzaju wyjątkową sesję terapeutyczną. Każdy z bohaterów spróbuje wyciągnąć coś dobrego z nieuniknionej śmierci Artiego. Jak skończy się ta niecodzienna historia?
Jeśli jesteście ciekawi,nie pozostaje nic innego jak poznać Artiego i Lucy,sięgając po tę pozycję.

Ja polecam:)

czwartek, 28 lipca 2011

"Kalinka"-Andrzej Lipiński

Historia prawdziwa,historia jaka mogła zdarzyć się mnie,Tobie,nam...
Smutna lektura,ale autentyczna i zmuszająca do zatrzymania się na moment,do podziękowania za to,co mamy...

"Pewnego dnia zasadziliśmy z żoną Roślinkę.Nad miastem zawisła wtedy burza i zaczął padać śnieg.To był początek maja i być może już kiedyś,w jakimś zakątku tego świata,podczas majowej burzy padał prawdziwy śnieg,ale nikt nie sadził wtedy żadnej roślinki.A nawet gdyby tak było,komu chciałoby się potem o tym mówić,kto zadałby sobie trud zrozumienia wpływu padającego śniegu na jej przyszły kształt?"

Kalinka to córeczka Andrzeja i Barki (cały czas zastanawiałam się podczas lektury,dlaczego kobieta ma takie imię) chorująca na SMA-czyli rdzeniowy zanik mięśni.Ta choroba to wyrok-nie ma na nią lekarstwa,nie ma ratunku,nie ma nadziei na to,że nagle cudownie zniknie.Pomimo tego wyroku,rodzina Andrzeja starała się żyć tak,by jak najwięcej świata pokazać chorej córeczce.Przemierzyli razem pół Europy,spędzili ze sobą sześć lat szukając kontaktu z córką(choroba uniemożliwiała dziecku mówienie,Kalinka "rozmawiała"oczami),starali się żyć "normalnie".

Nie ma odpowiedzi dlaczego...

Ale po przeczytaniu czułam się bardzo spokojna.Bo wiem,że szukanie odpowiedzi na to pytanie ma sens.ZAWSZE.

środa, 27 lipca 2011

"Ołowiany wyrok"-Michael Connelly

Sama nie mogę uwierzyć,że sięgnęłam po thriller prawniczy:).Tak bywa,gdy do torby spakuje się o jedną książkę za mało:).
Nie czytuję tego rodzaju książek,bo dość szybko nudzi mnie kto kogo zabił i dlaczego,ale ta mnie wciągnęła.Myślę,że sprawiła to wartka akcja,zrozumiały język prawniczy,jakim prawie cały czas posługuje się Conelly oraz zaskakujące zakończenie,jakiego bym się nie spodziewała."Ołowiany wyrok"jest kontynuacją "Adwokata",którego chyba czytałam ale tak dawno,że juz nie pamietam.Był to pierwszy prawniczy thriller Connelle'go nominowany do Nagrody Pulitzera.
W obu książkach występuje postać oschłego,enigmatycznego i niezwykle interesującego policjanta Hieronima Boscha.W"Ołowianym wyroku"postac Boscha jest zepchnieta na drugi plan a głownym bohaterem jest Mike Haller,powracający "do gry" po przerwie w karierze adwokat.Po długiej przerwie wraca do pracy i dowiaduje się, że zastrzelono jego kolegę adwokata. Haller przejmuje wszystkie jego sprawy, włącznie z obroną szefa wytwórni filmowej, oskarżonego o zamordowanie żony i jej kochanka. W ten sposób zostaje wplątany w niebezpieczną grę, w której jak sam mówi ”wszyscy kłamią”...Czy Mike'owi uda się rozwikłać wszystkie zagadki i dociec prawdy?Nie powiem,przeczytajcie sami:).

wtorek, 26 lipca 2011

"Kolacja z Anną Kareniną"-Gloria Goldreich


Kiedy ma się głowę pełną kłopotów,paskudną pogodę za oknem,przywodzącą na myśl jesień a nie środek wakacji-trzeba sobie jakoś nastrój umilić.Byłam już na wakacjach,odwiedziła mnie przyjaciółka,ja spędziłam czas na miłych odwiedzinach u cudownych ludzi.Wymyślnego jedzenia nie mam ochoty robić,więc sięgnęłam po lekką i przyjemną książkę:).
"Kolacja z Anną Kareniną" skojarzyła mi się z "Klubem miłośników Jane Austen" albo ze "Stowarzyszeniem miłośników literatury i placka z kartoflanych obierek".Bohaterek jest sześć i choć różnią się charakterami,pozycją zawodową i społeczną-łączy je miłość do książek i literatury.Spotykają się,by omówić przeczytane książki i są to spotkania przy dobrym jedzeniu,w przyjaznej atmosferze, a przy tym rozmawiają także o swoich problemach i starają się nawzajem się wspierać i radzić sobie w trudnych sytuacjach.
Bardzo podobał mi się dobór lektur jakie czytały bohaterki powieści,oprócz tytułowej Anny Kareniny, są to min.: Lolita,Pani Bovary,Szklany klosz,Czytając Lolitę w Teheranie i jeszcze kilka innych.Oprócz analizowania książek,nasze bohaterki także analizowały życie i twórczość autorów omawianych dzieł.Czasem i ja tak robię:)
Na pewno nie jest to lektura z górnej półki,ale lekka i przyjemna książka.Rewelacyjny jest natomiast pomysł czytania z przyjaciółmi i omawiania przeczytanych książek.Żyjemy w tak zabieganym świecie,że stworzenie takiego babskiego klubu to byłaby super sprawa:).Dlatego lekturę polecam wszystkim miłośnikom książek.

sobota, 2 lipca 2011

"Dziecko z chmur" Justyna Bigos,Beata Mozer


Autorki Justyna Bigos i Beata Mozer podzieliły się z nami w książce "Dziecko z chmur" swoimi historiami trudnej drogi do macierzyństwa i rodzicielstwa.Ponieważ temat niepłodności jest mi bliski,o starszego syna starałam się blisko 4 lata,sięgnęłam po nią z zaciekawieniem.
Z początku myślałam,że to powieść niszowa ,kierowana do jednego typu odbiorców,ale tak nie jest.
Przeczytałam ją z ogromnym zainteresowaniem w jeden wieczór.Jest napisana ciekawie,przystępnie,daje nadzieję tym osobom,które z utęsknieniem wypatrują 2 kreseczek na teście oraz pozwala osobom nie mającym tego problemu przybliżyć i poznać proces adopcyjny.
To książka przede wszystkim o miłości,uczuciu,budowaniu więzi-książka dla wszystkich rodziców.Obie autorki dziś są szczęśliwymi matkami. Jak same mówią,książka powstała by dać nadzieję i przykład wszystkim tym osobom,które zmagają się z problemem bezdzietności.
Link do rozmowy z autorkami:
http://dziendobrytvn.plejada.pl/24,31103,news,,1,,dziecko_z_chmur,aktualnosci_detal.html

Mądra lektura.Takich trzeba,by lepiej rozumieć świat i ludzi.