wtorek, 15 listopada 2011

"Sekretny język kwiatów" Vanessa Diffenbaugh

Kiedy Gosia wspomniała o tej książce na swoim blogu,zapragnęłam ja przeczytać ze wszystkich sił.I to właśnie dzięki Gosi mogłam ją przeczytać,dziękuję Kochana:**.
Dlaczego zainteresowała mnie ta pozycja?
Bo do tej pory nie wiedziałam,że istnieje coś takiego jak język kwiatów.Owszem,wiedziałam,że niektóre z kolorów kwiatów symbolizują pewne rzeczy,np.czerwona róża-miłość,żółta-zazdrość itp. Nie miałam jednak pojęcia,że same kwiaty mają ukryte ,sekretne wręcz znaczenia!Tak więc,niech imbir i jemioła mi dopomogą*,w tym ciężkim dla mnie czasie...

Kiedy książka przyleciała do mnie od Gosi-zachwyciła mnie okładka.Cudna ,stylizowana na starą fotografia,przetarcia,embossing,skrzydełka pokryte jakby suszonymi kwiatami- coś pięknego.
Wnętrze okazało się równie fascynujące.Bohaterką powieści jest Victoria-teraz już dorosła kobieta ,ale poznajemy ją jako dziecko-wielokrotnie zmieniającą domy dziecka i rodziny zastępcze.Polubiłam ją-jest bezczelna,pyskata,zamknięta w sobie,skryta,poraniona...
Ciągle nie ma rodziny,domu,pieniędzy,pracy-ale ma w rękach talent-potrafi układać niezwykłe bukiety.Mało tego potrafi dobrać kwiaty tak-by swoim znaczeniem mówiły do ludzi.Jej wiązanki potrafią wpływać na losy innych i jak się okazuje jej samej także.Kiedy poznaje Granta....
No właśnie,co dalej?Jak skończy się ta historia?Gorąco namawiam Was do sprawdzenia,czy Victoria odnajdzie swoje szczęście...
To naprawdę wartościowa lektura,dostarczy Wam przeżyć,emocji i refleksji...




*imbir-siła,jemioła-pokonam wszystkie przeszkody

wtorek, 1 listopada 2011

"Tektonika uczuć"E.E.Schmitt

Niewielkich rozmiarów książeczka a myślę o tej historii do dzisiaj.Kiedy ją czytałam,wyobrażałam sobie jak wyglądałby spektakl na jej podstawie.A dziś szukając okładki tej książki,dowiaduję się,że jest na jej podstawie wyreżyserowany spektakl.


Historia banalna-oto para kochanków Richard i Diane na pozór szaleńczo zakochani w sobie,zaczynają wątpić w siłę uczucia i przez kilka niedomówień i dziwacznych kłamstw, wystawiają ją,jakby niechcący i mimochodem na ogromną próbę.Jedno kłamstwo pociąga drugie,intryga goni intrygę,a finał zaskakuje.
Uczuciami nie można żonglować bezkarnie,od miłości do nienawiści jest podobno tylko jeden mały krok...
..."Nienawiść jest dobra: gorąca, solidna, pewna. Nienawiść to nie to co miłość,nie można w nią wątpić. Nigdy. Nie znam nic pewniejszego niż nienawiść. To jedyne uczucie, na który się człowiek nie zawiedzie."...

E.E.Schmitt jest doskonałym obserwatorem-jego postaci ukazują jak słabi i niedoskonali są ludzie...

I ta piękna okładka...

Warto przeczytać...